2018/01/29

Roczek!

Dokładnie rok temu pojawił się tutaj pierwszy post. Miałam wtedy wiele dylematów - bardzo chciałam zmiany, ale z drugiej strony byłam mocno przywiązana do swojego starego adresu. Pomimo tego, że nowa nazwa mojego miejsca w sieci brzmiała (i nadal brzmi! ;)) super, bo jak można lepiej opisać swoje życie, w którym jakimś dziwnym trafem wszystko układa się po mojej myśli? Prawdziwe siódme niebo! I tutaj pojawiło się kolejne zmartwienie - czy ja przypadkiem nie jestem zbyt pyszna? Bałam się, że otwarcie manifestując swoje szczęście, znajdę się na celowniku pecha. Nawet nie wiedziałam, ile miałam wtedy racji. Chyba jakoś podświadomie przeczuwałam wszystkie te nieszczęścia, które dopiero miały nadejść...

...ale dzisiaj nie o tym! Długo zastanawiałam się nad tym, co tutaj z tejże okazji opublikować, aż w końcu wpadłam na pomysł napisania 7 losowych faktów dotyczących mojego blogowania. No to zaczynamy!

1. Na samym początku za nic w świecie nie potrafiłam usiedzieć w spokoju na jednym blogu i ciągle zmieniałam swoje miejsce w sieci. Jak w końcu uspokoiłam się z tymi ciągłymi przeprowadzkami, to dla odmiany zaczęłam szaleć z szablonami, które mogłam zmieniać nawet po kilka razy na tydzień. Wyciszyłam się dopiero przy poprzednim adresie, który był ze mną naprawdę długo (minimum od 2011 roku), a obecny szablon ma już jakieś dwa lata (wprowadziłam jedynie kilka malutkich modyfikacji).

2. Od zawsze sama tworzyłam własne szablony na bazie wyłącznie swoich zdjęć / grafik. Dzięki temu czuję, że blog jest w 100% mój, a nie jakimś tam dziełem zbiorowym. Indywidualność przede wszystkim!

3. Będąc przy grafikach i tworzeniu szablonów - postanowiłam zachować na blogu chociaż odrobinę anonimowości, więc zrezygnowałam z typowego zdjęcia profilowego, które bezpośrednio przedstawiałoby moją osobę. Głowiłam się nad tym, co by umieścić w ramce "o mnie", bo przecież do opisu swojej osoby nie wrzucę jakiegoś tam randomowego zdjęcia kwiatków, czy czegoś podobnego - musiało to być coś, co się ze mną wiąże. Ostatecznie wykoncypowałam, że dodam zdjęcie przedstawiającą mój tatuaż, z którym się utożsamiam i myślę, że to był prawdziwy strzał w dziesiątkę! :)

4. Co jakiś czas na swojej skrzynce e-mailowej znajduję propozycję współpracy od różnych firm, ale jednak nadal twardo trzymam się swojego przekonania, że bloguję dla samej pasji pisania, a nie profitów i za każdym razem odmawiam. Może kiedyś dostrzegę tę, że tak powiem, bardziej nowoczesną formę blogowania i moje dotychczasowe przekonania ulegną zmianie. Póki co na razie się na to nie zapowiada.

5. Dzięki blogowaniu poznałam wielu fajnych ludzi, a z dwiema osobami nawet się spotkałam w realu.

6. Pomimo tego, że na początku czułam się dziwnie z domeną, która bardziej pasuje mi do takich blogów-firm, bardzo się polubiłam z moim krótkim adresem i nie wyobrażam sobie powrotu do blogspot.com.

7. Wiele razy pisałam posty powitalne, ale rocznicę blogowania świętuję po raz pierwszy w życiu :)

2018/01/11

Szronu biel

Miałam się zabrać za ten post kilka dni temu, ale jakoś tak ciągle coś odciągało od tego moją uwagę. Jak w końcu dorwałam się do komputera było już zbyt późno, aby brać się za pisanie. Także dzisiaj będzie post o przed-przedwczorajszym poranku, który to w końcu przerwał iście wiosenną aurę i po odsłonięciu rolety powitał mnie bielą. Niestety nie śniegu, lecz szronu. Ale i tak nie jest źle. Wszystko było białe, świeciło piękne słońce i jak tylko się z dzieciakami ogarnęliśmy i zjedliśmy śniadanie, to poszliśmy na długi spacer. Mróz spowodował, że rozmiękła jak dotąd ziemia stała się twarda, więc spokojnie mogłam zabrać wózek w miejsce, gdzie robi się najpiękniejsze zdjęcia, a w których dawno nas nie było z uwagi na straszne błoto. Od razu bardzo żałowałam, że nie wzięłam ze sobą aparatu, ale telefon też dawał radę ;)