2018/05/23

Między burzami

Nie było mnie tu od miesiąca.
Aż by się chciało sparafrazować ten wstęp:
I nic. Jestem może bledsza,
trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca.
Lecz widać można żyć bez powietrza.
(Wiersze, Maria Pawlikowska-Jasnorzewska)

Ostatnio miałam ciężki okres w życiu (delikatnie mówiąc). Ot, taka wisienka na szczycie wszystkich nieszczęść, które mnie spotykały. Jednak okazało się, że to, co miało być końcem, jest początkiem czegoś nowego. Szczerze wierzę, że teraz wszystko zacznie się układać. W końcu kiedyś musi, no nie? ;)

Nie chciałabym jednak zbyt wiele tutaj wyjawiać, więc na powitanie po tak długiej przerwie przychodzę przede wszystkim ze zdjęciami, które udało mi się zrobić w chwilach, kiedy krążąca w okolicy burza oddalała się na bezpieczniejszą odległość. Niestety zbyt długiej radości nie było, bo zaraz wracała, ale kadry, które złapałam były warte zmoknięcia! Zresztą z cukru nie jestem - byleby się aparat nie zamoczył.