Z racji tego, że w zeszłym roku tak dobrze szło mi regularne pisanie kwartalnych podsumowań, postanowiłam je kontynuować. Mam tylko nadzieję, że uda mi się je pisać równie systematycznie ;)
Styczeń
Rok 2018 rozpoczął mi się dosyć słabo, ale mimo wszystko próbowałam zachować resztki optymizmu i uparcie wierzyłam, że teraz w końcu będzie lepiej. No cóż... nie było. Cały miesiąc był dla mnie pasmem nieszczęść, za którymi czyhały na mnie kolejne przeciwności losu. Takie smutne neverending story. Aj, zostawmy już te smuty, bo jednak nie tylko nimi żyję ;) Styczeń był dla mnie również czasem powrotu do zainteresowań. Pewnego dnia (tudzież wieczoru), robiąc porządki w zeszłorocznych zdjęciach, doszłam do wniosku, że strasznie zaniedbałam swoją pasję do fotografii, więc wraz z Nowym Rokiem postanowiłam wprowadzić chociaż odrobinę organizacji, dzięki czemu udało mi się odkurzyć aparat, a także wrócić do mojej miłostki sprzed lat - pisania listów. Szału jakiegoś wielkiego to nie było, ale się jeszcze rozkręcę! :)
Rok 2018 rozpoczął mi się dosyć słabo, ale mimo wszystko próbowałam zachować resztki optymizmu i uparcie wierzyłam, że teraz w końcu będzie lepiej. No cóż... nie było. Cały miesiąc był dla mnie pasmem nieszczęść, za którymi czyhały na mnie kolejne przeciwności losu. Takie smutne neverending story. Aj, zostawmy już te smuty, bo jednak nie tylko nimi żyję ;) Styczeń był dla mnie również czasem powrotu do zainteresowań. Pewnego dnia (tudzież wieczoru), robiąc porządki w zeszłorocznych zdjęciach, doszłam do wniosku, że strasznie zaniedbałam swoją pasję do fotografii, więc wraz z Nowym Rokiem postanowiłam wprowadzić chociaż odrobinę organizacji, dzięki czemu udało mi się odkurzyć aparat, a także wrócić do mojej miłostki sprzed lat - pisania listów. Szału jakiegoś wielkiego to nie było, ale się jeszcze rozkręcę! :)
Sylwestrowe balony / trochę wiosny / trochę zimy / rozkoszna Lucyna / zimowy widok z okna
Luty
Niby taki krótki miesiąc, a jednak nieźle dał mi w kość. Walentynkowy luty jest czasem miłości, ale w tym roku okazał się być zupełnie inny... chociaż nie tak do końca wyzuty z jakichkolwiek emocji - tych negatywnych było aż za dużo. Na szczęście minął szybko i równie szybko wyparłam go z pamięci.
Niby taki krótki miesiąc, a jednak nieźle dał mi w kość. Walentynkowy luty jest czasem miłości, ale w tym roku okazał się być zupełnie inny... chociaż nie tak do końca wyzuty z jakichkolwiek emocji - tych negatywnych było aż za dużo. Na szczęście minął szybko i równie szybko wyparłam go z pamięci.
Trampki o każdej porze roku / nadrzewne serce / polne chaszcze / urokliwy płotek / chmurki
Marzec
I w tym roku znów powtórzę, że bardzo lubię ten miesiąc :) W końcu zaczęło pojawiać się słońce (zarówno dosłownie, jak i przenośnie). Pominąwszy jeden nieprzyjemny incydent, to był to naprawdę udany czas. Mam tylko nadzieję, że to nie jest cisza przed kolejną burzą i w końcu będzie normalnie. Tak po prostu.
I w tym roku znów powtórzę, że bardzo lubię ten miesiąc :) W końcu zaczęło pojawiać się słońce (zarówno dosłownie, jak i przenośnie). Pominąwszy jeden nieprzyjemny incydent, to był to naprawdę udany czas. Mam tylko nadzieję, że to nie jest cisza przed kolejną burzą i w końcu będzie normalnie. Tak po prostu.
Rozkochałam się w kupowaniu butów online / pierwsze dalsze spacery / urodzinowe kwiatki / uroki bycia mamą / iście niebiańska w smaku gotowana babka koślawo polana czekoladą